środa, 7 maja 2014

Czas okrutnych cudów

Mój dotychczasowy świat stanął ostatnio na głowie. Wszystko zmieniło się właściwie o 180 stopni: rozstanie z M., konieczność przeprowadzki, weryfikacja pewnych spraw. Dużo trzeba będzie pozmieniać, ale to akurat dobrze. Może przyda mi się taka generalna modernizacja.

Co do samego bloga- tu także nastąpiły pewne porządki, co widać po domenie oraz nazwie. Trochę zaczęło mnie irytować, że coraz więcej osób ma do niego dostęp. A przecież nie o to w tym wszystkim chodziło. Ta cała moja pisanina to zawsze była dla mnie forma autoterapii, radzenia sobie z tym co mnie boli, lub czego nie mogę komuś powiedzieć. Ok, były też treści, które chciałem puścić w obieg gdzieś dalej: jakieś recenzje filmów, płyt, zespołów, książek itd. Najgorzej jedynie, że słowa, które miały pomóc tylko i wyłącznie mi- stawały się zarzewiem pretensji, dąsów oraz konieczności tłumaczenia się. Spowiadania i przeprosin, bo czegoś powiedziałem za mało, a o innej rzeczy za dużo. Jestem tym po prostu zmęczony. Nie chciałem kasować całego bloga, bo jakby nie patrzeć jest to zapis czterech lat mojego życia. Stąd małe zmiany. Zobaczymy, na ile zda to egzamin- jeśli będzie trzeba to w ogóle zmienię ustawienia i ograniczę do niego dostęp całkowicie. 

Nie jest to wcale wyciągnięty środkowy palec. To po prostu jest mi potrzebne. Autoterapia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz